| 
          Kamila 
              WaleszkiewiczWesołe życie kociąt i ich przyjaciół.
          Rozbiegany poranek.
          - Hurrra! Moje ulubione śniadanko! – 
          krzyknął Miauczuś na widok misek stojących w sieni.- O nie! – marudził 88-em, kiedy oni zrozumieją, że ja już z tego 
          wyrosłem. Jestem prawie dorosły i chcę kość, a nie mleko.
 - Mleko jest wspaniałe i zdrowe i do tego ma najpiękniejszy na świecie 
          kolor, prawda Śnieżynko? – z iskierkami żartu w oczkach powiedziała 
          Mruczka.
 Zaglądająca przez okno, bo przecież konie nie piją mleczka z miseczki, 
          Śnieżynka potakująco pokiwała główką.
 Kociaki i oczywiście 88-em z zapałem wylizywały świeżutkie i pysznie 
          pachnące mleczko i nawet nie zauważyły, że Śnieżynka gdzieś zniknęła…
 - Mruczka co robisz? – spytał 88-em, który kątem oka dostrzegł, że 
          kotka uważnie przygląda się miseczce i stroi śmieszne miny. Poprawia 
          wąsiki, uśmiecha się, a na koniec liżąc łapkę głaszcze się po główce i 
          policzkach.
 - Nic! Po prostu przeglądam się w czarodziejskim zwierciadle.
 - W czym? – podnosząc uciapany mleczkiem pyszczek spytał Miauczuś
 - Oj, nie znasz bajki o Złej Królowej i Śnieżce?
 - Znam, znam! Ale gdzie ty tu widzisz zwierciadło? – zapytał 
          zdziwiony.
 - Zajrzyj do swej miseczki, jeśli już dokładnie wylizałeś mleczko.
 Oczom Miauczusia ukazała się lekko powykrzywiana znajoma mordka.
 - Nic tam nie ma! Tylko mój nos i wąsy…
 - A widzisz?
 - Właśnie mówię, że widzę! Mój nos i …krople mleka na wąsach.
 I Miauczuś też rozpoczął poranną toaletę.
 - Och wy czyścioszki! – mruknął 88-em – chodź Śnieżynka idziemy na…
 - Ej! Chłopaki, o przepraszam i dziewczyny nie ma Śnieżynki...
 Dwie czarne i jedna biała kulka wytoczyły się na podwórko jak burza.
 - Nigdzie jej nie ma… Do stajni! – wydał rozkaz 88-em – Tu też jej nie 
          ma! To podejrzane?… - i węsząc po całym podwórku, pomiędzy 
          kichnięciami, komenderował – Do OBORY, a psik! Do SADU! Psik! Do 
          ogródka przed domem!
 Kociaki bez cienia sprzeciwu biegały za nim po całym gospodarstwie, aż 
          wreszcie Mruczka usiadła zmęczona na płocie i rozejrzała się dookoła. 
          Po czym spokojnie odrzekła:
 - 88-em podnieś głowę, proszę. Zatkaj porządnie nos, otwórz szeroko 
          oczy i po prostu popatrz przed siebie.
 Zaskoczony tymi słowami piesek otworzył tyle, że … buzię ze zdumienia. 
          Klaczka Śnieżynka pasła się spokojnie na łące za domem, kompletnie nie 
          zdając sobie sprawy z bardzo poważnych i zakrojonych na szeroką skalę 
          poszukiwań odbywających się w obejściu.
 - Jest! - wykrzyknął Miauczuś - Znalazłem ją! – i zadowolony z udanego 
          żartu pomachał radośnie ogonkiem.
 - Aha! Ty ją znalazłeś…– roześmiała się Mruczka i z gracją zeskoczyła 
          z płotka. Po czym wdzięcznymi kocimi ruchami, pomaszerowała do 
          klaczki.
 - Smacznego Śnieżynko – powiedziała – wiesz właśnie w zawrotnym tempie 
          zwiedziłam całe gospodarstwo i chętnie bym gdzieś odpoczęła…
 Klaczka porozumiewawczo kiwnęła głową i zwinna kotka paroma 
          delikatnymi skokami dostała się na czubek głowy konika i wygodnie 
          usadowiła się między uszami.
 - To co dzisiaj robimy? – spytał 88-em.
 - Może pójdziemy do lasu – zaproponował Miauczuś
 - Świetny pomysł! – szczeknął 88-em i z radości zaczął kręcić się o 
          kółko goniąc swój ogon.
 Po chwili wesoła gromadka raźnym krokiem maszerowała do zielonego i 
          pełnego niespodzianek lasu.
          1. Pierwsze spotkanie | 2. 
          Rozbiegany poranek | 3. Pod leszczyną 
          | 4. Strumyk
          5. Przejażdżka |
          6. Wieczór 
 |