Dzieci OnLine

Zabawa i Edukacja

www.dziecionline.pl

Albumy
Blogi
Pliki
Kontakt


Ireneusz Sewastianowicz, Stanisław Kulikowski
Nie Tylko Katyń

SENSACJA POD GIBAMI

W lecie 1987 r., przez kilka tygodni, mało znana droga leśna Giby - Rygol była najbardziej uczęszczanym traktem w Puszczy Augustowskiej. Parkujące samochody różnych marek, z rejestracjami odległych nieraz województw, wskazywały miejsce, gdzie 29 czerwca Stefan Myszczyński, mieszkaniec pobliskiej wsi Dworczysko, odkrył nieznane groby.

ZDJĘCIE
Stefan Muszczyński miał sen,
że tam leżą jego bliscy.
Rano wsiadł na rower, pojechał, odkopał mogiły.

12 lipca 1987 r., niedziela. Kilkadziesiąt osób ciasnym wianuszkiem otacza teren znaleziska. Brzozowy krzyż i biało-czerwona flaga. Gdzieniegdzie ślady kopania. W jednym z dołków ludzka czaszka przysypana cienką warstwą piasku. Palą się świece, przybywa kwiatów. Prowizoryczna tabliczka ze stemplem leśnictwa Okółek zabrania pod groźbą kary administracyjnej dokonywania naruszeń stanu faktycznego obszaru, celem umożliwienia kompletnych badań oraz jako wyraz szacunku dla spoczywających zwłok.

Opowiada ktoś z miejscowych:

- Myszczyński miał sen, że tutaj leżą jego bliscy. Rano wsiadł na rower, przyjechał i odkopał mogiły.

Inni uzupełniają. W lipcu 1945 r. NKWD aresztowało trzech braci i ojczyma Myszczyńskich. Gdzie są ich groby? Gdzie są groby innych aresztowanych w czasie obławy? Czy właśnie tu, w połowie drogi pomiędzy Gibami i Rygolą?

13 lipca. Podobna atmosfera. Ksiądz z Warszawy odprawia mszę przy zaimprowizowanym ołtarzyku. Mówi o ludziach, których pozbawiono nie tylko życia, lecz nawet prawa do chrześcijańskiego pochówku. Kwiatów i świec coraz więcej.

15 lipca. Wiadomość o odkryciu podały światowe agencje. Korespondencja z Polski ukazała się w „New York Times". „Głos Ameryki" nadał rozmowę ze Stefanem Korbońskim, historykiem i „ostatnim szefem podziemnego Państwa Polskiego", który jednoznacznie ocenił znalezisko. Padło określenie „drugi Katyń". Przeważała opinia, ze władze polskie dążą do zatuszowania sprawy.

ZDJĘCIE
Ksiądz mówił o ludziach,
których pozbawiono nie tylko życia,
lecz nawet prawa do chrześcijańskiego pochówku.

Tego samego dnia do Gib dotarła ekipa z Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Białymstoku. W jej skład wchodzili: prokurator Waldemar Monkiewicz, sędzia Wacław Andrzejewski oraz dr Tadeusz Jóźwik z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Częściowo rozkopano dwie 25-metrowe mogiły. Odsło-nięto 11 szkieletów spoczywających na głębokości ok. 1,2 m. Znaleziono m. in. dwa znaczki identyfikacyjne z czytelnymi napisami „Stamm Kp. FEB 22 2618" oraz „BTL 202", guziki od niemieckich mundurów, papierośnicę z nadrukiem „HANUCK 11 Korporalschaff', metalowe fragmenty wojskowych pałatek i szelek, grzebień w futerale, scyzoryk.

Z „Protokołu oględzin: Można z całą pewnością przyjąć, iż szkielety są szczątkami żołnierzy niemieckich poległych podczas działań wojennych w 1944 r. Wobec powyższego dalszych badań zaprzestano.

Za takim poglądem przemawia także wypowiedź obecnego podczas odkopywania mogił mieszkańca wsi Dworczysko, Antoniego Jejera (w podeszłym wieku), który powiedział, że w latach czterdziestych, chodząc po lesie, natknął się na krzyż drewniany z zawieszonym na nim hełmem niemieckim.

- Regularne ułożenie zwłok oraz zachowane przedmioty - twierdził nstępnego dnia W. Monkiewicz - wskazują, że trafiliśmy na niemiecki cmentarz polowy. Przerwaliśmy ekshumację. Przypuszczalnie odkrylibyśmy od dwudziestu do czterdziestu szkieletów, ale naszej komisji nie interesują wehrmachtowskie mogiły.

Identyczne stanowisko prokurator Monkiewicz zajął podczas konferencji prasowej w „Interpressie". I on, i rzecznik prasowy rządu skrzętnie omijali temat obławy. Starali się przekonać dziennikarzy, że w pobliżu Gib są pochowani żołnierze niemieccy.

- Dzisiejsze władze polskie - zapewnił J. Urban - niczego w tej chwili nie wiedzą, aby w przeszłości ktokolwiek w tajemniczy sposób zaginął, nie wiedzą też o tym, aby władze polskie poszukiwały, lub miały kogoś poszukiwać. Po prostu, niczego nie wiemy.

W połowie sierpnia rzecznik prasowy rządu ponownie nawiązał do odkrycia pod Gibami.

Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że odnalezione groby zawierają szczątki byłych żołnierzy hitlerowskich. Prokurator w Białymstoku wykazał to na jednej z poprzednich moich konferencji prasowych. Jednakże niektórzy mieszkańcy z okolic Gib twierdzą, że ich bliscy w nie wyjaśnionych okolicznościach zaginęli w 1945 r. Kursują różne pogłoski na ten temat. Pewne osoby tworzą też samozwancze komitety, które nie tyle mogą cokolwiek wyjaśnić, ile podjudzać emocje, o co zres7:tą chodzi ich organizatorom.

O zbrodniach stalinowskich wciąż można było usłyszeć jedynie z zagranicznych rozgłośni.

W Dworczysku odnalazłem Stefana Myszczyńskiego. Potwierdził, że w lipcu 1945 r. stracił cztery bliskie osoby. Mniej chętnie mówił o odkryciu. Coś się śniło, coś słyszał od ludzi. W Piotra i Pawła cały dzień chodził po lesie. Próbował kopać w różnych miejscach. Wreszcie trafił na ludzkie kości. Postawił krzyż.

- Jeżeli tu są Niemcy, to gdzie leżą moi bracia? - pytał retorycznie.


< wróć | spis treści | dalej >

Copyright © 2000- Dzieci OnLine
Wszelkie prawa zastrzeżone.