Hej, strażacy, ochotnicy, znani w całej okolicy! Oto mały Wojtek marzy, żeby z wami służyć w straży. - Chciałbym gasić z wami ogień, nieść ratunek, nie znać trwogi... Myśli o tym w dzień, a nocą śni o hełmach, co się złocą. Poradzili więc Wojtkowi weseli strażacy, żeby poszedł do kowala. Kowal Bonifacy jest tu komendantem strażackiej drużyny. Serce złote, dusza szczera, chociaż groźny z miny... Kowal wąsa kręci. - Cenię twoje chęci! - Palec wzniósł do góry, patrzy na chłopaka. - Jeszcześ mi za mały, smyku, na strażaka. |
|
|
MALUCH |