Mikołaj Nosow
Przygody Nieumiałka

Tłum. Janina Lewandowska

ROZMOWA PRZY STOLE

Znalazł się w pokoju trochę mniejszym niż na dole, lecz za to o wiele przytulniejszym. Dwa półokrągłe okna z ładnymi firaneczkami wychodziły na ulicę. Pomiędzy oknami były drzwi, prowadzące na balkon. Na środku pokoju stał stół, cały zastawiony miseczkami, ważkami i talerzykami, pełnymi najrozmaitszych konfitur, ciasteczek, pierożków, obwarzanków, kawałków makowca, rogalików i innych przysmaków. Widocznie dziewczynki postanowiły przyjąć gościa jak najlepiej. Nieumiałkowi rozbiegły się oczy na widok tak obfitego poczęstunku.

Dziewczynka z kokardą i ta z warkoczykami już nalewały herbatę. Dziewczynka z kędziorkami wyjmowała z kredensu marmoladę z jabłek.

Nieumiałkowi rozbiegły się oczy na widok tak obfitego poczęstunku.

Znalazł się w pokoju trochę mniejszym niż na dole, lecz za to o wiele przytulniejszym.

Niezabudka przedstawiła Nieumiałkowi swoje koleżanki. Dziewczynka z warkoczykami nazywała się Wiewióreczka, dziewczynka z kokardką — Żabka, a ta z kędziorkami — Łątka. Nieumiałek najchętniej usiadłby od razu do stołu, ale właśnie otworzyły się drzwi i do pokoju weszły jeszcze cztery nowe dziewczynki. Niezabudka zaczęła je kolejno prezentować Nieumiałkowi:

— A to są nasze  sąsiadki: Sroczka, Sosenka, Różyczka i Kuleczka. Dziewczynki obstąpiły Nieumiałka ze wszystkich stron.

— Podobno przyleciałeś balonem? — zapytała czarnowłosa Sroczka.

— Tak jest, balonem — dumnie odparł Nieumiałek zerkając na stół.

— To musi być okropne latać balonem? — odezwała się tłuściutka Kuleczka.

— Jeszcze jak! To jest, chciałem powiedzieć, ani trochę! — połapał się Nieumiałek.

— Ach, jakiś ty odważny! Ja za żadne skarby świata nie poleciałabym balonem! — z podziwem rzekła Sosenka.

— A skąd przyleciałeś? — interesowała się Różyczka.

— Z Kwiatowego Miasta.

— Gdzie to jest?

— Tam — Nieumiałek machnął ręką w nieokreślonym kierunku. — Nad Ogórkową Rzeką.

— Nigdy nie słyszałam o takiej rzece — powiedziała Sroczka. — To musi być bardzo daleko.

— Bardzo daleko — potwierdził Nieumiałek.

— No, siadajcie do stołu, bo herbata stygnie — zaprosiła gości Niezabudka.

 

początek


MALUCH

Spis tekstów