Wysłany: Wto 16 Lis, 2004 16:41 Gdzie wzrok ludzki nie sięga...
Wiatr huczał przeraźliwie.. Deszcz lał cały czas.. Na wysokiej górze stała dziewczyna w czarnym ubraniu. Powiew świeżości delikatnie muskal jej skórę. Włosy powiewały na wietrze. Wzrok miała martwy, pełen zemsty, utkwiony w jednym małym punkcie. Patrzała na Westhide. Ulice pełną tajemnic i mrocznej przeszłości...
***
-Kogo to, Jolka obchodzi, że cię rzucił KubA?-w tym samym czasie w jednej ze szkol na Westhide.
-Myślałam że mogę ci się wyzalic, w koncu jestes moja..
Dalszą rozmowę przerwało wkroczenie do klasy nauczycielki.
-Otwórzcie podręczniki na stronie 239..
-proszę..-ozwal się z końca klasy jakis cichutki glosik
-I milczeć! Nie zezwolilam na rozmowy!
Nikt nie śmiał więcej nic powiedziec i do konca lekcji panowala cisza. Słychać było jedynie skrobanie piór i długopisów w zeszytach od jezyka polskiego.
***
Akacja wróciła do domu przybita. Rzuciła się na łóżko i natychmiast zasnęła..
***
Dziwne chrobotanie obudzilo ją. Otworzyła oczy. Za oknami było ciemno. "Ojej, ile ja spałam!"zdziwiala się Akacja. Powoli wstała z łóżka i.. znów usłyszała te chrobotanie.. Poszła do miejsca skąd wydobywał się dźwięk. Kuchnia. Otworzyła drzwi. Coś takiego! Kobieta w białej szacie, widmo czy duch, unosila sie w powietrzu.
-Wróć na wzgórze Westhide. Wróć na te wzgórze, inaczej zginiesz..
Następnie rozległ się donośny i złowieszczy śmiech. Akacja się przewróciła, w głowie jej huczało, zemdlała..
***
Wymyślcie dalszą część!! Niech konie nawiązuje do tajemniczej postaci kobiety na początku opowiadania
_________________ i znów zadaje sobie pytanie...: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Wysłany: Sro 17 Lis, 2004 20:21 Cd. Gdzie wzrok nie sięga
Kiedy się ocknęła było już po północy.
Księżyc zza oświetlonych firanek oświetlał stojące w pokoju sprzęty,
rzucając długie cienie na puszysty dywan w kolorze starego wina.
W głowie jej huczało. myśli plątały się. Wiedziała, że powinna się czegoś bać,
ale nie wiedziała dlaczego.
Czuła, że powinna coś zrobić, ale nie mogła sobie przypomnieć co to miało być.
- Co się ze mną dzieje?- pomyślała.
Z wielkim wysiłkiem podniosła się z podłogi i podeszła do okna.
I właśnie w tej chwili, przeleciało przez jej głowę:"Wróć na wzgórze Westhide."
Już widziała co i dlaczego. Chciała żyć, więc musi iść. Musi, musi, musi....
Kto napisze ciąg dalszy?
_________________ mirula
"alteri vivas oportet, si vis tibi vivere." ( musisz żyć dla innych, jeśli chcesz żyć z pożytkiem dla siebie.) Seneka
Wysłany: Czw 18 Lis, 2004 16:26 Re: Cd. Gdzie wzrok nie sięga
(Akacja....ale to nie chodzi o tę Akację z forum???I jeszcze jedno,Agata-wróć na TO(!!!!)wzgórze,a nie TE!!!!!! )
Musiała szybko się zbierać.Narzuciła więc tylko kurtkę,wzięła klucze w kieszeń od spodni i wyszła.Gdy doszła na wzgórze przysiadła na jakimś pobliskim kamieniu,aby odpocząć.Po chwili dostrzegła obok swojej nogi butelkę.Podniosła ją i wyjęła z niej zwinięty kawałek pergaminu.Gdy go rozwinęła bardzo się zdziwiła,bo był on czysty.Podniosła głowę do góry w cichej nadziei,że znajdzie tam jakąś wskazówkę.I ku jej wielkiemu zdumieniu znalazła ją...a raczej od razu odpowiedź-z nieba spadały jakieś czarne kształty,układając się powoli na kartce w sylaby,wyrazy,zdania...
_________________ Wakaaacje!Znów będą wakaaacje! xD
jednak wszystko to okazało się jej złudzeniem, iluzją, spowodowaną zapewne zmęczeniem.. Wstała, popatrzała przed siebie. Przed nią rozciągał się przepiękny widok całego Westhide. "niesamowite"pomyślała. Chciała z powrotem usiąść, ale.. kamień był dalej. "to dziwne.."miała wreżenie że jest dokładnie koło niej. No cóż, poszła kawałek i znów chciała usiąść, ale to samo.. Nagle wielka chmura dymu zaczęła się nad nią kłębić i "ła" ją całą. Z trudem łapała powitrze. Po chwili wszystko przeminęło.. "Co to było?"zapytała sama siebie Akacja. Już zebrało się tyle pytan na ktore bardzo chciala znac odpowiedz, ale nie mogla znaezc źródła.. Wiatr znów zaczął wiać. Wszystko powróciło do swojego pierwotnego stanu. Wszystko, prócz "drobnego", jakby nie patrzeć, szczegółu. Usłyszała sapanie. Odwróciła się i aż zaniemówiła z zachwytu. Przed nią stał najprawdziwszy smok i spoglądał na nią bursztynowymi oczyma..
_________________ i znów zadaje sobie pytanie...: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach