_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
podczas śmierci klinicznej większość ludzi opowiada jak było że byli w tunelu i widzieli światło czy stali obok łózka szpitalnego i patrzeli na samego siebie jak leży bezwładny i za każdym razem ktoś towarzyszy takim osoba ktoś kto już odszedł z tego świata więc coś musi w tym być bo każdy chyba by sobie nie ułożył takiej samej wersji.
_________________ "spierzmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą"
śmierć kliniczna jest trudnym momentem. Kiedy ktoś ją przeżyje zaczyna życie od nowa...
Tacy ludzie moga być szczęśliwi jeżeli mieli wcześniej problemy teraz (po śmierci k.) mają większą siłe i ochotę aby naprawić swoje życie...
Ja co prawda nie przeżyłem śmierci klinicznej, ale kiedyś w szkole podczas lekcji zemdlałem. Siedziałem i nagle odjechałem. I przez jakieś 5 min nie mogłem odzyskać przytowmości ale wiem co się ze mną działo, bo najpierw tak jak bym stało obok samego siebie i patrzył co ze mną robią i po chwili znalazłem się w tunelu i czułem się w nim świetnie. Nie miałem żadnych problemów, nic mnie nie bolało. Potem odzyskałem przytomności, i wszystko znikło. Potem sam nie mogłem w to uwierzyć ale zdałem sobie z tego sprawe to nie było zwykłe przeżycie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach