Mam mały prblem. Jest u mnie w klasie jedna dziewczyna (jechowa). Nikt jej nie lubi, nie ze względu na wiare. Tylko ,że jest wielką peplą. Raz z nią gadałam... Doszłyśmy do tematu wiary. Namawiała mnie ,żebym przyszła na spotkania. Powiedziałam jej ,że nie moge, bo spotkania odbywają się wtedy gdy przeważnie jestem w kościele. A ona zaczeła mnie wyzywać . Nie wiem co w nią wstąiło. Zawsze gdy mnie widzi mówi o tych spotkaniach. No zawsze znajduje jakieś wymóki. Głupio mi jest powiedzieć, że mam jej religie gdzieś.. Co mam jej powiedzieć??
Kosta -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005 20:40
Po co masz kłamać. Lepiej powiedz jej prawdę. Ja też nie lubię łazić na spotkania innych wiar. Wiem, że czujesz się niepewnie. Jeśli nie chcesz, nie musisz.
Widzisz, Jehowi mają w krwi nawracanie innych. Tacy mali akolici ;/ Wiesz ile razy u mnie gościł wiadomy dziadziuś z książeczką 'Strażnica' albo innym szajsem?
Jeżeli nie masz ochoty na spotkania gdzieś w nieznanym miejscu, u nieznajomych ludzi - po prostu powiedz, że nie pójdziesz i tyle. Co ona może zrobić? Nie jesteś jej slejwem.
Swiadkowie jehowi jakby to nie było, są sektą.
Pozdrawiam.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005 21:19
O rany ... powiedz jej wprost ze nie chcesz i juz ...
Ona mysli zapewne ze poprostu nie masz zcasu i uda jej sie Ciebie ejszcze namowic
Daj jej jasno do zrozumienia ... Nie i juz
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005 22:54
Popieram Stasilene oni poprostu od dziecka są uczeni, ze będą nawracać innych skoro dziewczyna widzi, ze jej matka chodzi po ulicy i obcych domach i daje książeczki i namawia to ona także chce namawiać, a kogo ona moze? Tylko koleżanki, więc namawia Ciebie. Powiedz jej, ze chcesz trwać w swojej wierze i nie interesują Cię spotkania innych wiar
świadkowie jehowi tylko z pozoru są takimi dobrymi i miłymi ludzmi.. w ogole to spedzaja czas tylko na namawianiu innych.. :/ jednym slowem ja bym sie trzymala z daleka od tego typu ludzi, wyznawcow tej religii... poprostu powiedz kolezance ze nie interesują cie jej propozycje i juz.. niehc idize kogo innego gnębić.
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pią 22 Lip, 2005 09:57
Wiecie tak odrazu nie ma co sie izolowac
To tez sa ;ludzie zwiara taka a nie inna ... ale faktycznie bywaja namolni
Sama mialamsytuacje ze kolezanka mnie namawiała ... Troche z ciekawosci a troche dla spokoju poszlam na te ich spotkania na czytanie ...
I odmowilam gfrzecznie po raz x setny aah jak widac wreszcie zrozumiala ;P
Oni mają racje abys powiedziała jej wprost, bo jesli tego ie zrobisz to ona wciąż będzie CIę nachodziła. Ludzie z taką wiarą nakłaniają katolików do współpracy. Przywódca całego stowarzyszenia bierze pieniądze od "współlokatorów" niby na dobro stowarzyszenia a tak naprawde bierze je dla siebie. Czesto sie zdarza iz taki przywódca każe oddawac nawet domy! Bo jesli nie odda mu sie tego co on chce czesto dochodzi do utraty zycia takiego współlokatora. Wiec lepiej nigdy nie przychodzcie na takie spotkania bo nawet za pierwszym razem mogą wam tak "cukrowac" ze zgodzicie się zostac takimi członkami. A życie w takim stowarzyszeniu jest okropnie (kiedys na religii oglądaliśmy taki film dokumentalny)
Jechowi są niegroźni. To religia chrześcijańska tak jak i wiele innych. Groźne są tylko niektóre sposoby nawracania, a tak pośród jechowych jak i wśród katolików są ludzie którzy wiary gosić nie powinni. Co do zabierania pieniędzy- papiez tez nie widać by żył nazbyt ascetycznie (wystarczy poczytać co jakiś czas ile kosztuja jego buty, okulary czy inne elementy stroju lub gadrzety niekoniecznie niezbędne w jego życiu. Potem mozna dla kontrastu obejrzeć program o umierających co roku z głodu dziesiątkach tysięcy dzieci w Nigrze i ludziach niekoniecznie religijnych, choć także i misjonarzach chrześcijanskich, którzy oddają ostatnią kromkę chleba by uratować choć jedno życie). Gdy chodziłem do liceum i trwała akcja "oddawania" kościołowi własności zabranej mu za komuny miasto oddało mu budynek mojej szkoły który nigdy do kościoła nienalezał. Polikwidowano kilka szkół które znajdowały się w budynku, moje liceum, które przetrwało, przeniesiono do malutkiego budyneczku bez boiska i sali gimnastycznej (WF na korytarzy w piwnicy) połozonego w innym koncu miasta, pielęgniarki z medyka zamieszkały w jednym internacie z chłopakami z zasadniczej budowlanej (momentalnie słownictwo fachowe podłapały...) a władze kościelne nie czuły sie za grosz zobowiązane moralnie by zadbać o los dzieciaków które na tym ucierpiały. To tyle o tym, że władze kościoła nie dbają o własną kieszeń. Znam wielu Jechowych (często się nawet odwiedzamy) i mogę powiedzieć tyle, że są to dokładnie tacy sami ludzie jak i katolicy- są pośród nich ludzie i dobrzy i źli . Zachęcili mnie do studiowania Pisma Świętego, ale mamy umowę, że nikt nikogo nie agituje religijnie a co najwyzej czasem podyskutujemy na temat interpretacji tych czy innych słów (a nikt z nas nie zna Pisma w oryginale, więc waściwie jest to i tak czcza debata). To, że dziewczyna się zachowuje jak idiotka to nie jest wina religii, tylko wychowania i charakteru i najlepiej ją po prostu traktowac jak powietrze. Pomyśl, że przynajmniej nie jest z nią nudno, i traktuj ją jak ciekawe zjawisko rozrywkowe a nie kogoś kim warto się przejmowac (taką Violettę Villas waszej klasy).
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 22 Lip, 2005 18:10
Świadkowie Jehowy popełniają śmieszne wręcz błędy przy interpretacji Pisma, są sektą (choć niespecjalnie groźną, a nawet niegroźną), w USA funkcjonują jako firma, a nie stowarzyszenie religijne, starają się swoich współwyznawców uzależnić od siebie finansowo.
Proszę przy tym pamiętac, że przedmioty "należące" do księży są zazwyczaj przypisane do funkcji którą pełnią.
Co do interpretacji Pisma to wypowiadać się o tym powinni ci, którzy czytali je w oryginale. Każde tłumaczenie to jest juz zakłamanie choćby z powodu innej gramatyki, wieloznaczności zwrotów czy też wymowy poszczegulnych jednostek leksykalnych (np.: Jahwe i Jehowa-dwa sposoby odczytywania tego samego słowa). Poza tym jak historia uczy również kościół katolicki zmienia co jakiś czas sposoby interpretacji słów Pisma Świętego- choćby w sprawie miłości do bliźnich innych wyznań i religii.
I nie mów Otwieraczu, że kościół katolicki nie prowadzi działalności czysto komercyjnej. Choćby osławiona sprawa wydawnictwa Stella Maris skąd wyprowadzono ponad 100 mln złotych, gdzie firmy nie prowadzili przeciez ludzie swieccy (choć i oni sa zamieszani w całą sprawę-w tym politycy róznych opcji), a księża. I teraz cała kuria na tym cierpi. Poza tym mieszkam w Toruniu- mieście Radia Maryja, i doskonale wiem, że np Wyższa Szkoła Kultury Mediów załozona przez ojca Rydzyka jest przedsięwzięciem jak najbardziej komercyjnym.
Nie mówię, że kościół katolicki jest nastawiony wyłącznie na zysk, ale podobnie jak pośród jechowych- część ludzi uczestniczy w życiu kościoła w celach religijnych, a część ze swojego uczestnictwa zrobiła sposób na zarabianie pieniędzy. Powiedzmy szczerze- gdyby zniesiono celibat to ksiądz byłby najpopularniejszym męskim zawodem w Polsce.
PS. Jaką funkcję sakralną pełnią opisywane niedawno przeciwsłoneczne okulary papieża za kilkaset dolarów? Rozumiem, że gdyby były to okulary załóżmy za 10 dolarów to znacząco odbiłoby sie to na funkcjonowaniu całego kościoła?
Albo o bliższych nam ludziach- jaką funkcje pełnią nowiutkie i coraz szybsze samochody księzy których przybywa w parafiach, skoro ci sami księża głoszą, że przekraczanie dozwolonej szybkości to grzech? A może maluszek którym 50tka po mieście spokojnie sie pojedzie i naprawi za pomocą młotka byłby wystarczający przynajmniej do codziennej miejskiej eksploatacji?
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 22 Lip, 2005 20:09
Prawo interpretacji Pisma ma tylko Kościół Katolicki- wspólnota, będąca autorem.
Nie widziałem jeszcze, żeby ksiądz miał na własność luksusowy samochód. Niekiedy jednak mają, jednak drogie przedmioty księdza:
-dziedziczy następca
-zazwyczaj są prezentami
Poza tym człowiek może z zarobionymi przez siebie pieniędzmi robić cokolwiek zechce, o ile zezwala na to prawo. Chce mieć drogi samochód- niech kupi.
Bywam dość często w Toruniu, równie mocno co samochody stojące przed siedzibą Radia Maryja kłuje mnie w oczy bogactwo ludzi, którzy w normalnym kraju wisieliby za zdradę stanu.
Jedną z najskromniejszych osób w XX wieku był Chomeini. Ja jednak wolę Benedykta XVI (mimo niezaprzeczalnych zasług Chomeiniego).
Troszkę się mylisz- Biblia nie zaczyna się dopiero po Chrystusie i za czasów jak ją pisano nie było jeszcze rozłamów w kościele chrześcijańskim (tym bardziej, że stary testament powstał na długo przed narodzinami chrześcijaństwa), więc nie można mówić, że pisali ją katolicy ktorych wtedy nie było. No chyba że chodzi ci o sobory, które dość znacząco ingerowały jeśli nie bezpośrednio w treść, to przynajmiej w objętość Biblii (wiadomo jest, że są więcej niż tylko 4 uznawane przez chrześcijaństwo ewangelie). I nie zapominaj że kościół to ludzie, a ludzie to dla odmiany nie krowy i często zmieniają poglądy (w tym również i interpretację-patrz :tezy Kopernika albo teoria ewolucji Darwina).
Ja nie przeczę, że każdy może pieniądze zarobione puszczać na co chce. Denerwuje mnie tylko twierdzenie, że kosciół nie prowadzi działalności komercyjnej, bo jak nazwać czerpanie zysków z dzierżaw terenów uprawnych (kościół jest po skarbie państwa największym właścicielem ziemskim w Polsce), handel róznymi produktami (np produkowanymi w klasztorach), czy choćby działalnośc niesławnej Stella Maris? Co to jest-praca harytatywna?
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 22 Lip, 2005 22:25
Czy pisalem, że Kościół nie prowadzi działalności gospodarczej? Nie tylko prowadzi, ale w dodatku skutecznie. Powinien robić tak dalej.
Inna rzecz, że Jehowi uzależniają od siebie finansowo swoich wyznawców (m.in. za pomocą kredytów).
Pamiętajmy, że to Kościół Katolicki zachowuje najwięcej elementów wprowadzonych przez Chrystusa i przemawia za nim tradycja Wspólnoty. Heretycy tego nie mają (słowa "heretyk", "herezja" nie muszą być obraźliwe).
EDYCJA: Świadkowie Jehowy to nie chrześcijanie; Jezus wg nich nie jest w ogóle Bogiem, tylko aniolem czy innym archaniołem mającym ciało pozorne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach