Wysłany: Sro 27 Kwi, 2005 11:24 Palić jest fajne x)
No więc wszyscy moi koledzy palą. Mamy u nas na osiedlu taki sadek i tam sobie przychodza i palą. Ostatnio trzech z nich chciało rzucić.
DZIEŃ PIERWSZY
Nie palą. Wszystkich trzech aż telepie, ale jakos wytrzymują.
DZIEŃ DRUGI
Coraz gorzej. Są markotni i nie w sosie.
DZIEŃ TRZECI
Spotkali się w sadku i sobie zapalili. A ja miałam zaszczyt być tego świadkiem.
A oto ich rozmowa przy fajkach:
Pierwszy: Nie czaje po co rzucać.
Drugi: Właśnie! Nie ma co robić, a tak zawsze sie wyjdzie, zapali fajke i jest spoko.
Trzeci: Palić jest fajnie! Nie rzucamy.
No cóż, wniosek z tego taki, że dzisiejsza młodzież nie wyobraża sobie życia bez papierosów, alkoholu itd. A dzień dla nich jest stracony jeśli nie zapalą fajki. Czy tak jest wszędzie, czy tylko w moim miescie?!
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
tak jest chyba wszedzie z tego co wiem.
narazie nie chca rzucac bo po co, ale czym wiecej pala i dluzej tym bedzie potem im trudniej.
osobiscie ne mialam nigdy swojej paczki fajek, ale moge siep rzyznac ze wszyscy moi znajomi praktycznie moze z 2,3 wyjatki. wszyscy pala fajki. jak czestuja to sie bierze.
ale odradzam.
kiedys jeden kumpel na moj wzrok, ze znow zapala papierosa, poszczycil sie tym, ze powstrzymal sie od 5 dni. Tylko ciekawe co mu daly te 5 dni, skoro dalej pali. Ja nie rozumiem takich ludzi, najpierw sie drecza przez pare dni, zeby nie zapalic, a pozniej i tak pala szczycac sie tym ze znow wytrzymali pare dni. Przeciez to jest bez sensu :///
_________________ Kiedys znajde dla nas dom z wielkim oknem na swiat,
znowu zaczniesz ufac mi,
nie pozwole ci sie bac!
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 27 Kwi, 2005 11:41
u nas jak młodzież wraca ze szkoły albo do niej idzie,umawiają sie na rogu i jarają..tam jest syf totalny i wogule..Nawet zaczepiaja czasem..A palą to ruskie 5 latki ;] wiec to tez trzeba im uśwaidomic.chca byc dorosli..a dorosli nie beda palic bo uznaja ze to uzywka dla dzieciakow...nie paliam i nie mam zamiaru.
no ja tez biore jak czestuja, czasmai amm swoje fajki, ale to tylko wtedy jak mi kupi ktos bo samej mi sie nie chce kasy wydawac. ja nie jestem uzalezniona, kiedys nie palilam 2 miechy i mi sie wcale nie chcialo i sobie zapalilam fjake i dalej mi sei neic chialo wiecej.
no ale to jest juz troche rpzesada, ze pala tylko po to, zeby bylo co robic. bo jak sie nie pali fajek to juz nuda i zmuła. :/ nie czaje tego.
pozdrawiam
P.S. nazwa tematu to ironia.
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 27 Kwi, 2005 12:10
Może i ironia, ale nie mam kasy na fajki.
Poza tym ktoś może ten temat źle zrozumieć. Nie chciałbym, żeby z powodu tego tematu kolejny 10-cio latek zaczął palić.
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sro 27 Kwi, 2005 16:00
myslalam ze temat o innym paleniu.. dzial narkotyki no ale jesli chodzi o szlugi to ja sie bardzo ciesze ze rzucilam.. wprawdzie nameczylam sie strasznie, i moj facet tez, bo ja przed tym bylam marudna a przez jakis miesiac pierwszy jak nie palilam to juz masakra no ale mam to juz za soba, dzisiaj kumpela juz przy mnie palila ani troche mnie nie ciagnie..
ehh.. naweet dzisiaj poszlam na osiedle i stalam z kolegmai i kolezankami w sadku iz auwazylam, ze wszyscy zamiast poprostu "czesc" czy "Siema" mowia "Czesc masz fajke?" tak jednym ciagiem. :/ eh...
pozdrawiam.
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
ehh nie rozumniem tych ludzi ... Wszędzie szukają kasy na Fajki lub robią zrzute na fajki ( widze po mojej śostrze ;D ale ciii) sam Nie lubie jak ktoś pali ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach